Monika Rebizant - Siwiło, "Zatrzymaj mnie"
MIEJSCEM W KTÓRYM ROZGRYWA SIĘ FABUŁA MOICH POWIEŚCI, JEST PUSZCZA SOLSKA. BOHATEROWIE KSIĄŻEK : MICHAŁ RAWICZ I RODZINA JABŁOŃSKICH MIESZKAJĄ NA ROZTOCZU, W MIEJSCU, GDZIE ROZCIĄGA SIĘ PUSZCZA SOLSKA...
Puszcza Solska zajmuje powierzchnie 124 000 ha i stanowi drugi co do wielkości kompleks leśny w Polsce. Większe (o 27 000 ha) są jedynie Bory Dolnośląskie, a porównywalny obszar zajmują jeszcze Puszcza Notecka, Bory Tucholskie, a także Puszcza Białowieska (jej część znajdująca się w obecnych granicach Polski). Puszczę Solską tworzy kompleks leśny Równiny Biłgorajskiej (Puszczańskiej, w tym Lasy Janowskie), a także część lasów Roztocza. Obszar pomiędzy Józefowem, Narolem, Rudą Różaniecką a Osuchami chroniony jest w Parku Krajobrazowym Puszczy Solskiej o powierzchni 28 980 ha.
Na terenie Puszczy Solskiej, na grubych pokładach iłów mioceńskich zalegają utwory piaszczyste, zwykle w postaci tzw. wydm śródlądowych. W części płd. występują wyższe kępy (miejscami osiągające wysokość ponad 200 m n.p.m.), gdzie odsłaniają się iły z pokrywą żwirów. Najczęściej spotykanym zbiorowiskiem leśnym jest bór, w którym gatunkiem dominującym jest sosna, tworząca w wielu miejscach monokultury. Na glebach piaszczystych występują także dąb, jodła, buk, brzoza, lipa, klon, grab, w dolnym piętrze leszczyna i jałowiec, a na terenie podmokłym olsza. W miejscach mniej dostępnych zachowały się naturalne zespoły leśne, w tym rosnące na lessach szczególnie cenne drzewostany jodłowe. Wśród fauny występuje bączek, perkoz rdzawoszyi, bocian czarny, nietoperz, orlik krzykliwy, żołędnica, wydra. Na torfowiskach zatrzymuje się żuraw. Atrakcją przyrodniczą Puszczy Solskiej są rozległe torfowiska (głównie wysokie i przejściowe) i bagna pełniące rolę ogromnego zbiornika retencyjnego, z którego wypływają liczne potoki. Interesujące są również śródwydmowe jeziorka i bezodpływowe zastoiska, leżące na piaszczystych pofałdowaniach terenu, zwane smugami. Torfowiska porastają żurawiną, głogiem, leszczyną, jałowcem, dereniem, bzem, a także czarną jagodą. Występuje wiele rzadkich gatunków roślin, jak rosiczka okrągłolistna i długolistna, widłak torfowy czy kosaciec syberyjski.
W KSIĄŻCE "OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA - KALEJDOSKOP WSPOMNIEŃ", ZNAJDUJĄ SIĘ WSPOMNIENIA MIESZKAŃCÓW ZAMOJSZCZYZNY, M. IN. GMINY SUSIEC I MIEJSCOWOŚCI HUTA SZUMY ( REBIZANTY), WSI POŁOŻONEJ NAD TANWIĄ...
REZERWAT PRZYRODY NAD TANWIĄ
Rezerwat
nad Tanwią jest jednym z
trzech rezerwatów krajobrazowych Roztocza, obok Czartowego Pola i Szumu. Został
utworzony w 1958r. obejmuje powierzchnię 74ha. Ochronie ścisłej podlegają
doliny potoku Jeleń i rzeki Tanew
wraz z seriami małych wodospadów. W okolicy miejscowości Rebizanty , na odcinku 400m, jest ich aż 24. charakteryzują się
regularnym ułożeniem, przeważnie wzdłuż prostych linii, zgodnym z kierunkiem
spękań utworów kredowych Roztocza. Najwyższe wzniesienie – 246 m n.p.m.
Roślinność: dno dolin to łęgi olszynowe, olsy, podnóża to bory mieszane z
dominującymi jodłą, świerkiem i sosną. Z krzewów występują kruszyna, jałowiec.
Z chronionych roślin występują: widłak jałowcowaty, bez koralowy, porzeczka
alpejska.
BOHATEROWIE WRZOSOWISK i DZIKIEGO ROZMARYNU PRZEMIERZAJĄ SZLAKI TURYSTYCZNE ROZTOCZA...
TOMASZÓW
► 34 km na pd. wsch. od Zamościa. 21,4 tyś.
mieszkańców. Na pograniczu Roztocza i
Grzędy Solskiej.
► To podobno najbardziej zachmurzone miasto
Roztocza (przeciętne zachmurzenie nieba 66-68%), ale nie należy temu zbytnio
wierzyć.
► nad Sołokiją - dopływem Bugu, przy
międzynarodowej trasie drogowej: Warszawa - Lublin - Zamość – Lwów, po prawej
stronie rzeki Sołokiji
► W Tomaszowie Lubelskim mają początek cztery
szlaki turystyczne prowadzące przez Roztocze.
► Założony w 1590 r. przez Jana Zamojskiego na
terenie wsi Rogóźno na wzór Zamościa (renesansowy plan miasta jest dziś
znacznie zatarty)
► Było to prywatne miasto ordynacji Zamoyskich.
► Nazwa nowo założonej osady brzmiała Jelitowo.
Pochodzi ona od herbu Zamoyskich „Jelita" – 3 skrzyżowane włócznie
(obecnego także w herbie miasta),
► kiedy przyszedł na świat jedyny syn Jana
Zamoyskiego nazwa została zmieniona na Tomaszów, od imienia syna kanclerza.
► KOŚCIÓŁ
MODRZEWIOWY, BAROKOWY. Jest to sanktuarium Maryjne
► Najcenniejszy obiekt zabytkowy Tomaszowa
Lubelskiego, jeden z najcenniejszych zabytków w kraju. Powstał w 1627 roku z
fundacji Tomasza Zamoyskiego. Przebudowany był w 1727 roku, odnawiany m.in. z
końcem XVIII wieku, następnie po uszkodzeniach w czasie działań I i II wojny
światowej.
► Świątynia jest dwuwieżowa i trójnawowa,
orientowana, konstrukcji zrębowej (bale drewniane połączone w narożnikach
łączeniami ciesielskimi), na ceglanej podmurówce. Założony na rzucie
prostokąta, z wysuniętą wschodnią częścią prezbiterium. Nad fasadą od zachodu w
przedłużeniu naw bocznych i kaplic dwie kwadratowe dwie wieże z baniastymi
kopułami zwieńczonymi iglicą, między nimi prostokątna kruchta z pomieszczeniem
na piętrze
► Na osi fasady portal w obramieniu uszatym oraz
powyżej prostokątny otwór okienny.
► Wszystkie okna prostokątne, jedynie w dolnych
kondygnacjach wież koliste, w nich kraty z zadziorami,
► Pod prezbiterium i skarbczykiem krypty. Dachy:
nad korpusem dwuspadowe
W ŚRODKU:
► Nawa główna wsparta na czterech parach słupów
drewnianych. Są tu 3 pary kaplic bocznych. Sklepienie w nawie głównej i
prezbiterium kolebkowe. Są to pozorne sklepienia ( bo jest to naśladowanie
architektury murowanej)
► W nawach bocznych lunety
► Belka tęczowa w części środkowej przerwana, na
niej rzeźbiony krucyfiks oraz figury Matki Boskiej i św. Jana Ewangelisty
► Nawę główną i prezbiterium obiega szeroki,
profilowany gzyms wieńczący, nieco skromniejszy w nawach bocznych i kaplicach:
► Wyposażenie tej świątyni pochodzi w dużej mierze z kościoła ojców trynitarzy,
których kościół skasowali Austriacy
► Barokowy
(manierystyczny) ołtarz z pierwszej połowy 17 wieku. W dolnej części
ołtarza głównego – w antepedium znajdują się relikwie patrona trynitarzy św.
Feliksa.
GÓRECKO KOŚCIELNE
Od tego miejsca często do Górecka przychodził Jan Socha młodzian o osobliwej urodzie. W nocy taka mu się rzecz przydała - idzie tenże Socha z Rusinem zwanym Kluz rozmawiając, aliści przed sobą zobaczyli jasność, w której widmie pokazała się osoba podobieństwo biskupa wyrażająca. Socha przerażony zaczął uciekać, na którego owa jasność zawołała - nie bój się grzeszna dusz, poczekaj i daj mi noża. Socha słysząc, że napiera się noża, obawiając się, aby go nie zabiła, począł bardziej uciekać. Zawołał powtórnie biskup - nie bój się grzeszna duszo - jam jest Stanisław biskup krakowski, daj mi noża - nie zabiję Cię, ale naznaczę miejsce święte, gdyż na tej puszczy będzie zjawienie na chwałę Panu Bogu. Socha drżąc podał nóż, którym Stanisław uciął gałązkę, potem końcem noża uderzył w sosnę, a zaostrzywszy gałązkę utkwił ją w sośnie, mówiąc - tu będzie kaplica pierwsza. Ta sosna stoi dotychczas (1824 r.) w tejże kaplicy. Od sosny poszli dalej ku rzece, gdzie zjawa ucięła gałązkę, zrobiła na kształt wieńca i powiesiła na gałęzi sosny mówiąc: tu będzie kaplica druga. W tej wodzie, kto się obmyje z dobrą wiarą, od wszelkiej choroby będzie wolny. Od rzeki święty wrócił nazad jakoby ku Górecku idąc, zawiązywał około ścieżki po obydwu stronach brzozy, które tak powiązane rosły następne lata. Tymże sposobem naznaczył kaplicą trzecią, w której jest teraz obraz NP Marii z Józefem. Stąd postąpiwszy, wziął jako pierwszy z brzozy gałązkę i w sosną wszczepił, która się zaraz przyjęła i tak w sośnie brzoza rosła jak na swoim korzeniu, (aż się jej dotknął człowiek zwany Chrobot to uschła). W ten sposób uczyniwszy święty rzekł - tu będzie kościół.
Gdy to Stanisław uczynił wejrzawszy na Sochę rzekł - idź do Górecka i opowiedz coś widział, a to miejsce niech dylami obstawią. Jest w Górecku człowiek, który podczas morowego powietrza obiecał postawić figurę nad wsią, rzecz mu, aby nie tam tylko przy sośnie naznaczonej postawił. Co wymówiwszy biskup począł się powoli podnosić ku niebu aż zniknął. Socha z Kluzem poszli do wójta opowiadając wszystko porządkiem, gdy wzmiankę uczynili o figurze, odezwał się Olszak: jam jest, który obiecał figurą wystawić, a ponieważ jest taka Boga i Stanisława wola - tak więc uczynię.
Jakoż stanęła figura, pod którą różnej kondycji ludzie przychodząc do św. Stanisława, ratunku wzywając, pocieszeni zostali. M.in. Kutryj ze Zwierzyńca opętany od czarta, gdy go tu przywieziono na to miejsce i proszono bednarza Wróbla, aby nad nim litanię zmówił - zaraz czart uciekł. Tymi i innymi cudami wzruszeni Góreczczanie poczęli drzewa na to miejsce zwozić i obrabiać, co gdy usłyszeli prałaci zamojscy, wysłali jednego kanonika na to miejsce, który stanął przy figurze i począł ludzi rozpędzać jako tych co zmyślają i lada czemu wierzą, a uczyniwszy to zamyślił nazad do Zamościa wracać, lecz zatrzymać się musiał, bo ledwo co na konia wsiadł, padł pod nim koń. Przestraszony Lewart Dyda klęknął, żałując tego co uczynił, a prawdziwe zjawienie św. Stanisława ogłaszać obiecał. Za którą obietnicą zaraz koń ożył a Lewart pojechał na nim do Zamościa.
Ludzie obrobili drewno i obstawili figurę. A gdy już figurę dylami obstawili, idzie Socha z Rusinem Hryniem ku figurze i obaczył za dylami jasność. Hryń przerażony padł krzyżem, a Socha zajrzał za dyle, gdzie zobaczył biskupa przy świetle licznej asystencji mszę odprawiającego. Zdumiał się Socha i zawołał - A cóż się dzieje, czymże Bóg mnie karze. Na co obejrzawszy się biskup powiedział - nie grzesz człowieku jam jest Stanisław. Na tym miejscu dwa razy będzie się odprawiało uroczyste nabożeństwo - to wymówiwszy zniknął.
Dowiedziawszy się o tym Marcin Zamoyski, każe gromadzie stanąć, z którą przyjechawszy na to miejsce - zaraz 6 koni, którymi przyjechał, klękło. Ten cud widząc mądry i pobożny pan kazał dyle odrzucić, a kościół tymczasem na kształt kaplicy postawić, do którego wprowadził franciszkanina Antoniego Terleckiego w r. 1660. Przyjemna to była ofiara Bogu, gdy Marcin pojechał pod Chocim z wojskiem, to w dzień św. Marcina 30 tysięcy Turków położył...
ZIMOWY SPACER: NIEDZIELA 7 LUTEGO 2016 - BIAŁOWOLA, KOLONIA BOREKhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82owola
GÓRECKO KOŚCIELNE
Wieś położona przy granicy Roztocza Środkowego i Równiny Biłgorajskiej. Powstała w XVII w jako część założonego wcześniej Górecka. Osada zwana wtedy była Hutą lub Wolą Górecką. W 1668 r Marcin Zamoyski sprowadził tu franciszkanów. Niebawem powstała kaplica, a na jej miejscu 100 lat później kościół modrzewiowy pw. św Stanisława biskupa. Został on ufundowany przez Jana Jakuba, jego portret znajduje się w świątyni. Franciszkanie prowadzili parafię do 1866, póżniej opiekę sprawowali księża diecezjalni. W 1968 r kardynał Karol Wojtyła ofiarował parafii relikwie św. Stanisława. Przy plebani stoi pomnik ku czci zmarłych kapłanów.
Od kościoła do rzeki Szum prowadzi aleja dębów utworzona z 6 pomnikowych okazów. Najstarszy z nich ma ok.500 lat, jego obwód wynosi 7,4 m.
W połowie alei drewniana kapliczka z obrazem św. Stanisława, zwana „Pod dębem”. Ołtarz z obrazem pochodzi z ok. 1631 r potem przemalowany. Za obrazem pień sosny, wiązany z objawieniami św. Po drodze znajdują się drewniane stacje drogi krzyżowej wyrzeźbione przez Jana Pastuszka z Józefowa. Nad sama rzeką w 1668 r wzniesiono kapliczkę na wodzie ku czci św. Stanisława. Postawiona w XX w na miejscu starszej. Utrzymano w niej oryginalny barokowy wystrój. Kapliczkę okala przykryty okapem pomost. Pierwsza kaplica w tym miejscu wybudowana została w 1668 r Wg podań lokalizację kapliczki i kościoła podał sam święty w czasie objawienia. W okresie II wojny na poddaszu kapliczki skryło się 9 mężczyzn. Przez kilka dni przebywali obok stanowisk niemieckiej artylerii. Obok źródełko. Woda zawiera dużo siarki. Znane są jej uzdrawiające właściwości- pomaga na schorzenia reumatyczne, bóle gardła, przeziębienia, a najlepiej ponoć działa o świcie. W Górecku odbywają się w lecie Ogólnopolski Festiwal Piosenki religijnej.
Kościół- z modrzewia wzniesiony z 1768 r , pod
koniec XVII w rozbudowany. Wyposażenie rokokowe wykonane zostało w latach
1769-1779 przez snycerzy Jana i Jakuba Maucherów. Potem kościół poszerzono o 8
m. W ołtarzu głównym znajduje się obraz św. Stanisława i Serce Pana Jezusa (
nad nim symbol franciszkański- skrzyżowane dłonie). Drewnianą ambonę zdobią
rzeźby 4 ewangelistów. W zachodniej części świątyni znajduje się skarbczyk, we
wschodniej zakrystia, w której umieszczono historią kościoła. Organy 11-głosowe
skonstruowana we Lwowie przez Śliwińskiego. Uwagę zwraca rokokowa chrzcielnica.
Na ścianach tablice upamiętniające żołnierzy września i partyzantów oddziału AK
„Wita”, którzy obronili kościół przed spaleniem w 1944 r. Obok świątyni
dzwonnica (3 dzwony wykonane we Lwowie). Całość otacza murowane ogrodzenie z
brama i 4 kapliczkami z XVIII w. W pobliskim budynku mieści się Parafialne
Muzeum Wsi.
O zjawieniu św. Stanisława bpa w Górecku
Kościelnym:
...Za panowania
Jana Kazimierza, gdy wielki rebeliant Bohdan Chmielnicki w r. 1648 dnia 7
października nazbierał Tatarów i Kozaków pod Zamość podszedł grożąc wielkim
ogniem i mieczem przez 17 dni kto żyw był z fortuną i zdrowiem po lasach kryć
się musiał, co też i Góreczczanie uczynili, zgarnąwszy bydło w puszczą głęboką,
gdzie się nieczyste to miejsce nazywa Przeskoki poszli.Od tego miejsca często do Górecka przychodził Jan Socha młodzian o osobliwej urodzie. W nocy taka mu się rzecz przydała - idzie tenże Socha z Rusinem zwanym Kluz rozmawiając, aliści przed sobą zobaczyli jasność, w której widmie pokazała się osoba podobieństwo biskupa wyrażająca. Socha przerażony zaczął uciekać, na którego owa jasność zawołała - nie bój się grzeszna dusz, poczekaj i daj mi noża. Socha słysząc, że napiera się noża, obawiając się, aby go nie zabiła, począł bardziej uciekać. Zawołał powtórnie biskup - nie bój się grzeszna duszo - jam jest Stanisław biskup krakowski, daj mi noża - nie zabiję Cię, ale naznaczę miejsce święte, gdyż na tej puszczy będzie zjawienie na chwałę Panu Bogu. Socha drżąc podał nóż, którym Stanisław uciął gałązkę, potem końcem noża uderzył w sosnę, a zaostrzywszy gałązkę utkwił ją w sośnie, mówiąc - tu będzie kaplica pierwsza. Ta sosna stoi dotychczas (1824 r.) w tejże kaplicy. Od sosny poszli dalej ku rzece, gdzie zjawa ucięła gałązkę, zrobiła na kształt wieńca i powiesiła na gałęzi sosny mówiąc: tu będzie kaplica druga. W tej wodzie, kto się obmyje z dobrą wiarą, od wszelkiej choroby będzie wolny. Od rzeki święty wrócił nazad jakoby ku Górecku idąc, zawiązywał około ścieżki po obydwu stronach brzozy, które tak powiązane rosły następne lata. Tymże sposobem naznaczył kaplicą trzecią, w której jest teraz obraz NP Marii z Józefem. Stąd postąpiwszy, wziął jako pierwszy z brzozy gałązkę i w sosną wszczepił, która się zaraz przyjęła i tak w sośnie brzoza rosła jak na swoim korzeniu, (aż się jej dotknął człowiek zwany Chrobot to uschła). W ten sposób uczyniwszy święty rzekł - tu będzie kościół.
Gdy to Stanisław uczynił wejrzawszy na Sochę rzekł - idź do Górecka i opowiedz coś widział, a to miejsce niech dylami obstawią. Jest w Górecku człowiek, który podczas morowego powietrza obiecał postawić figurę nad wsią, rzecz mu, aby nie tam tylko przy sośnie naznaczonej postawił. Co wymówiwszy biskup począł się powoli podnosić ku niebu aż zniknął. Socha z Kluzem poszli do wójta opowiadając wszystko porządkiem, gdy wzmiankę uczynili o figurze, odezwał się Olszak: jam jest, który obiecał figurą wystawić, a ponieważ jest taka Boga i Stanisława wola - tak więc uczynię.
Jakoż stanęła figura, pod którą różnej kondycji ludzie przychodząc do św. Stanisława, ratunku wzywając, pocieszeni zostali. M.in. Kutryj ze Zwierzyńca opętany od czarta, gdy go tu przywieziono na to miejsce i proszono bednarza Wróbla, aby nad nim litanię zmówił - zaraz czart uciekł. Tymi i innymi cudami wzruszeni Góreczczanie poczęli drzewa na to miejsce zwozić i obrabiać, co gdy usłyszeli prałaci zamojscy, wysłali jednego kanonika na to miejsce, który stanął przy figurze i począł ludzi rozpędzać jako tych co zmyślają i lada czemu wierzą, a uczyniwszy to zamyślił nazad do Zamościa wracać, lecz zatrzymać się musiał, bo ledwo co na konia wsiadł, padł pod nim koń. Przestraszony Lewart Dyda klęknął, żałując tego co uczynił, a prawdziwe zjawienie św. Stanisława ogłaszać obiecał. Za którą obietnicą zaraz koń ożył a Lewart pojechał na nim do Zamościa.
Ludzie obrobili drewno i obstawili figurę. A gdy już figurę dylami obstawili, idzie Socha z Rusinem Hryniem ku figurze i obaczył za dylami jasność. Hryń przerażony padł krzyżem, a Socha zajrzał za dyle, gdzie zobaczył biskupa przy świetle licznej asystencji mszę odprawiającego. Zdumiał się Socha i zawołał - A cóż się dzieje, czymże Bóg mnie karze. Na co obejrzawszy się biskup powiedział - nie grzesz człowieku jam jest Stanisław. Na tym miejscu dwa razy będzie się odprawiało uroczyste nabożeństwo - to wymówiwszy zniknął.
Dowiedziawszy się o tym Marcin Zamoyski, każe gromadzie stanąć, z którą przyjechawszy na to miejsce - zaraz 6 koni, którymi przyjechał, klękło. Ten cud widząc mądry i pobożny pan kazał dyle odrzucić, a kościół tymczasem na kształt kaplicy postawić, do którego wprowadził franciszkanina Antoniego Terleckiego w r. 1660. Przyjemna to była ofiara Bogu, gdy Marcin pojechał pod Chocim z wojskiem, to w dzień św. Marcina 30 tysięcy Turków położył...
ZIMOWY SPACER: NIEDZIELA 7 LUTEGO 2016 - BIAŁOWOLA, KOLONIA BOREKhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Bia%C5%82owola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz